🌃 Gdzie Znajdują Się Klify Moheru

Aby odwiedzić klif w Gdyni, najlepiej udać się w to miejsce transportem publicznym. Umożliwi nam to późniejsze przedłużenie spaceru o gdyńskie bulwary lub inne ciekawe atrakcje, znajdujące się w pobliżu i powrót z innych miejsc. Dojazd możliwy jest przede wszystkim koleją SKM lub trolejbusem o numerze 31. Where To Stay Around The Cliffs of Moher: Since this is working farmland, there aren’t actually hotels in the immediate area. So you’ll need to stay in a nearby town or city and then drive there. As you’ve probably realized, a rental car in Ireland makes things a lot easier! Here are some of the best options for accommodation around the Cliffs of Moher. Znajdujące się nad Oceanem Atlantyckim Klify Moher (możemy spotkać się też z nazwą Klify Moheru lub nawet Moherowe Klify) to ciągnący się kilka kilometrów klif zbudowany z wapieni i piaskowców. Jego wysokość to ponad 120 metrów nad poziomem wody, chociaż w najwyższym punkcie ma podobno nawet 214 metrów. kamienna wieża - O Edynburg – weekend w stolicy Szkocji. Rok temu Hubert swoje urodziny spędzał podziwiając Klify Moheru w Irlandii. W tym zaś padło na bardzo podobny kierunek – wylądowaliśmy bowiem w Szkocji. Zamiast zachwycać się wspaniałą przyrodą tej części Wielkiej Brytanii, którą już notabene mieliśmy okazję nieco poznać Port jest unikalny, z wieloma pieszymi pomostami, które aż zachęcają do spacerów wzdłuż nabrzeży. To tutaj podziwiać można najwyższe kredowe klify w Europie bo mające aż 106 metrów. Le Tréport leży pomiędzy dwoma klifami oraz częściowo i na nich. Z jednej strony polecam wspiąć się na klif, aby zobaczyć kapliczkę Notre Dame. Inną opcją dla tych, którzy chcą uwzględnić Klify Moheru w swoim planie podróży po Irlandii, jest wskoczenie do pociągu. Biorąc jednak pod uwagę potencjalną złożoność podróżowania z Dublina do Klifów Moheru transportem publicznym, warto rozważyć, aby firma turystyczna zajęła się wszystkim za Ciebie. W poniższym zestawieniu zaprezentowane zostały wybrane typy wybrzeży wydzielone ze względu na genezę, z którymi najczęściej spotkasz się na lekcjach geografii. Tworzą je podłużne wyspy, które ciągnął się równolegle do brzegu. Ich geneza związana jest. z zalaniem pasm górskich przez wody morskie. Obniżenia pomiędzy górami It’s an absolutely stunning view, but respect the signs for your safety, and the safety of others. 2. Visit During Sunrise or Sunset. The best time during the day to see the cliffs is early in the morning or late in the evening when the sun is low in the sky and casts a beautiful golden light on the rocks. 3. Words Answers » WOW Search Odpowiedzi » Klify Moheru » Poziom 3170 » POWODY OZBYWANIA SIĘ DZIEDZICTWA POWODY OZBYWANIA SIĘ DZIEDZICTWA WOW Search Odpowiedzi Pozdrowienia, Gracz! O’Brien’s Tower stands on a headland at the Cliffs of Moher offering up magnificent views south towards Hags Head and north towards Doolin. The Tower was built in 1835 by Cornelius O’Brien, a descendant of Brian Boru, the first High King of Ireland. A local landowner, Cornelius was ahead of his time and believed that the development of Portugalia. 402. Irlandia. 2165. Klify Moheru (ang. Cliffs of Moher) to odcinek klifowego wybrzeża Oceanu Atlantyckiego w zachodniej części Republiki Irlandii. Jedna z głównych atrakcji turystycznych Irlandii. Klif zbudowany z wapieni i piaskowców ma 8 km długości i wysokość do 214 m. Na szczycie klifu wznosi się kamienna wieża Tutaj zebraliśmy dla ciebie wszystkie odpowiedzi Zaczyna się na "C" , kończy z "N" WOW Search. Zaczyna się na "C" , kończy z "N" WOW Search odpowiedzi są zawsze aktualne. 6wrP. Długo myślałem od czego by zacząć relację z Irlandii. Od północnej jej części przynależącej do Wielkiej Brytanii, od Belfastu, ciekawych klifów? Albo od najpiękniejszych irlandzkich zamków, których wiele odwiedziłem w centralnej części wyspy? Może napisać poradnik praktyczny, bo sporo ludzi zachęconych tanimi biletami planuje tam wyjazd? Nic z tych rzeczy! Tym razem zacznę od czepiania się. Oczywiście wyspę uwielbiam, Irlandia jest przepiękna, ludzie świetni, jednak jedna rzecz zdecydowanie mi się nie podobała. To o niej dzisiaj. Każdy kraj w mniejszym lub większym stopniu żyje z turystyki. Wszelkie restauracje, muzea, parki rozrywki, czy świadczenie usług chociażby transportowych generują ogromne przychody właścicielom tychże biznesów, a tym samym państwu. I bardzo dobrze, tak powinno być. Skoro jest zapotrzebowanie, przyroda, historia i atrakcje danego kraju przyciągają tysiące ludzi, to naturalnym jest, że powstają przeróżne usługi mające tenże pobyt i zwiedzanie ułatwić, umilić. Nie jest w tym nic złego, do momentu, kiedy zaczyna się żądać pieniędzy za usługi lekko mówiąc naciągane, albo jeszcze gorzej – kiedy różne instytucje każą sobie płacić za oglądanie dzieł, które stworzyła matka natura, a w których tworzeniu ludzie nie mieli najmniejszego udziału. Zanim Klify Moheru, to Zamek Blarney Zacznijmy od niektórych zamków, co do których mam mocno mieszane uczucia. Tak, tak wiem – nie są to dzieła natury. Jednak także w ich przypadku postępowanie właścicieli jest dość dziwne, a schemat działania podobny. Zarówno w północnej części brytyjskiej, jak i w samej Irlandii spotkać można ich setki. Mniejszych, większych, w stanie lepszym i w ruinie. Ma się wrażenie, że każda większa wieś ma swój własny zamek. Ogromna część zamków w różnym stopniu jest symbolami danych miast. Cześć stoi zapomniana, część odnowiona jest za pieniądze państwowe, jeszcze inne zaś stały się własnością prywatną i – albo także stoją zupełnie nietknięte, odpowiednio zabezpieczone, albo zostały zrobione w nich hotele. Co zamek, to właściwie nieco inna historia. Praktycznie wszystkie średniowieczne zamki w Irlandii można obejść, przyjrzeć się im z bliska, nawet dotknąć. Jest jednak jeden bardzo wielki wyjątek od reguły, a także co najmniej kilka mniejszych. Najbardziej w pamięci zapadł mi zamek Blarney położony niedaleko Cork, na którego teren wstępu surowo strzeże furtka, której jeden z końców przymocowany jest do budki z biletami. No i przechodzimy do sedna. Za przejście się wokoło zamku Blarney zapłacić trzeba 17 Euro. No i dobra, ja to rozumiem! Zamek prywatny, każdy może sobie zrobić z nim co chce i ustalić cenę jaką chce. Jednak czy to nie jest przesada? Cena abstrakcyjna jest nawet dla zarabiających kilkukrotnie więcej od nas Irlandczyków, a także Japończyków i innych turystów, z którymi miałem okazję pogadać. Poza tym, kiedy nie interesuje mnie zwiedzanie zamku w środku, a jedynie jego zobaczenie z bliższa, zrobienie jakiegoś ciekawego zdjęcia fasady, to mam pecha. Wysoki płot i specjalnie nasadzone wzdłuż niego wysokie krzaki praktycznie całkowicie go zasłaniają i muszę zapłacić tyle samo, co za cały pakiet zwiedzania. Rozumiem to, akceptuję, ale uważam za mocne przegięcie. Z przyjemnością obróciłem się na pięcie i pojechałem w kierunku innych, równie pięknych zamków. Oczywiście zamek Blarney nie jest odosobnionym przypadkiem. Jest jeszcze chociażby Bunratty, czy Cashel, gdzie mamy do czynienia z podobnym zachowaniem i równie horrendalnymi cenami. Dobrze, że Irlandia obfituje w dziesiątki, setki innych pięknych zamków, jak chociażby ten przez nikogo nie odwiedzany na zdjęciu poniżej. W niedługiej przyszłości przygotuję dla Was listę 30-40 zamków, które warto zobaczyć. Będzie dużo zdjęć, informacji, będzie mapa z dokładnymi lokalizacjami. Mam nadzieję, że się Wam spodoba i przyda :) Klify Moheru. Matka natura stworzyła, ty zapłać za oglądanie Moherowe klify to z kolei największa atrakcja zachodniej Irlandii. Rozciągająca się wzdłuż klifów na 7 kilometrów trasa, jest jedną z piękniejszych jakimi miałem okazję iść ostatnimi czasy. Wszystko byłoby pięknie, gdyby władze swojego czasu nie stwierdziły, że czemu by nie zrobić małej platformy widokowej i nie zacząć kasować za oglądanie klifów? Zamiast użyć danego miejsca jako magnesu, czegoś, co turystów na miejsce przyciąga, a w oparciu o co można zrobić inny biznes, ktoś stwierdził, że po co będzie się wysilać. Wystarczy przecież ogrodzić klif i kasować pieniądze. No i tak zrobiono. Jest parking, jakieś centrum, wystawa, którą można odwiedzić przy okazji, jednak nawet jeśli ktoś nie jest zainteresowany, a jedynie chce zobaczyć klif, musi i tak zapłacić stałą cenę 6 Euro od osoby. Nie ważne czy przyjechało się samochodem, czy autobusem. Żeby ludzie czasem nie przechodzili przez pola, wzdłuż całej trasy ciągnie się długi, szczelny płot, a czasem i dwa równoległe do siebie. Dopiero na samym końcu trasy (z drugiej strony)znajduje się mała brama, którą można wejść na szlak za darmo, jednak mało kto tam jeździ, bo wszystkie znaki prowadza pod kasy. Właściciele żerują niestety na niewiedzy turystów, którzy kierowani tutaj przez wspomniane znaki, nie wiedzą, że 7 kilometrów dalej jest inne wejście na szlak, za które płacić nie trzeba. Co ciekawsze, człowiek, który zabrał mnie na stopa i to miejsce pokazał, udostępnia swój przydomowy parking zaraz obok, za który bierze symboliczne 1 Euro. Tak zwany społecznik, chwała mu za to. Jak sam twierdzi, parking zrobił, bo nie może znieść, że tak wykorzystuje się kilka kilometrów dalej niewiedzę ludzi. I jestem skłonny mu wierzyć, bo jako farmer mający 200 sztuk bydła, z pewnością nie kierował się chęcią zarobku. Bo co to za zarobek parę Euro dziennie, kiedy miesięcznie sprzedaje po kilka krów wartych tysiące. Dla chętnych, zarówno darmowe wejście na szlak, jak i parking znajduje się dokładnie na końcu tej drogi. Śmiało możecie też podążać w kierunku płatnego wejścia i to nim opuścić klify. Nikt Was przy wychodzeniu nie będzie kasował. Sprawdzone. Grobla Olbrzymów – szczyt złodziejstwa Na koniec największa petarda. Najgłośniejszą sprawą w ostatnim czasie w Irlandii Północnej była kwestia pobierania opłat za możliwość zobaczenia Grobli Olbrzymów, czyli najpopularniejszej atrakcji turystycznej – pięknych formacji skalnych znajdujących się w okolicach miasta Bushmills. O Grobli Olbrzymów więcej przeczytasz tutaj, bo nie o samych skałach oczywiście teraz chciałem pisać. Swojego czasu, jakiś państwowy urząd wymyślił sobie także i tutaj, że postawi wielki budynek pełen pamiątek, restauracji, jakichś galerii zdjęć itd. Właściciele, podobnie jak w przypadku Klifów Moheru również bazując na niewiedzy turystów, bez skrupułów zaganiają wszystkich do kas, i każą płacić sobie 7,5 funta za oglądanie czegoś, do czego stworzenia nie przyłożyli nawet ręki. Ba, co śmieszniejsze zarabiając ponad 5mln funtów rocznie , nie są w stanie już od kilku lat posprzątać fragmentu ścieżki, która została zasypana przez osuwisko, a która prowadziła do innej atrakcji – linowego mostu Carrick-a-Rede zbudowanego kilka lat temu, za którego zobaczenia także rżnie się turystów na 6 Funtów. No, ale po co sprzątać ścieżkę, po co turysta ma chodzić za darmo, skoro można go zawrócić zakazem przejścia i zaoferować dodatkowo płatny przewóz pod mostek? Proste… Po głośnej aferze w Belfast Daily w ostatnim roku właściciele nieco odpuścili i już oficjalnie płacić za oglądanie Grobli Olbrzymów nie trzeba, jednak i tak 90% nieświadomych ludzi płaci nadal. Na pytanie zadane strażnikowi przez Michaela (faceta, który podrzucił mnie pod Groblę) – dlaczego każe iść nam do kasy, skoro atrakcja jest darmowa? ten plącząc się oznajmia, że trzeba zapłacić tam za parking, a wejście na teren Grobli faktycznie jest za darmo. Oczywiście próżno szukać informacji w kasie biletowej o płatnym parkingu. Tam płaci się za wstęp, a cena niezmiennie, nawet po aferze wynosi funta. Co jeszcze bardziej żenujące, autobusy przyjeżdżające tutaj z niczego nieświadomymi turystami wysadzają ich pod samymi drzwiami, za którymi oczywiście czeka kasa biletowa. Nie mają oni samochodu, nie musza płacić za parkowanie, jednak każdy i tak płaci. Oczywiście można oficjalnie, legalnie iść na szlak bez opłaty. Przejść trzeba wysokim tunelem od strony parkingów, jednak nikt nikogo o tym nie informuje. Jeśli będziecie się tam wybierać pamiętajcie o tym. Przejście jest dokładnie tutaj: To tyle na tę chwilę. Pamiętajcie – nie dajcie się naciągnąć! Mam nadzieję, że dzięki temu tekstowi zaoszczędzicie trochę pieniędzy w Irlandii. Możecie też podesłać go znajomym, którzy wybierają się tam w najbliższym czasie. Przepraszam, że pierwszy tekst z Irlandii okazał się tak marudny, jednak uważam, że trzeba było. Dajcie znać w komentarzach co o tym myślicie i o czym chcielibyście poczytać w najbliższej kolejności, co w Irlandii zobaczyć. Polecam teksty o Najpiękniejszych klifach w Irlandii, zamkach w Irlandii a także najciekawszych miejscach w Belfaście. Klify Moheru rozciągają się na odległość 8 kilometrów i dochodzą do 214 metrów wysokości. Zapierający dech w piersiach widok Moherowych Klifów, zwanych także Murem Tharmondu jest bez wątpienia jedną z najważniejszych atrakcji turystycznych Zielonej Wyspy. Główny widok Ten kto je zobaczy na pewno się nie rozczaruje, o ile będzie mu sprzyjała pogoda, bo tylko podczas dobrej aury krajobraz jest w pełni widoczny (znamy Irlandczyków, którzy będąc kilka razy na klifach, nigdy nie natrafili na ładną pogodę). Dla turystów wybudowany został chodnik, który rozciąga się wzdłuż klifów. Oczywiście można pójść w miejsca zakazane gdzie widok wydaje się jeszcze bardziej niesamowity, gdzie adrenalina delikatnie się podnosi stojąc tuż nad kilkusetmetrowym urwiskiem… My mieliśmy okazje odwiedzić te najsłynniejsze klify Irlandii we wrześniu 2007 roku. Doświadczyliśmy pewnie tego samego co tysiące turystów odwiedzających to miejsce, Klify Moheru poraziły nas swoją wielkością, oczy nie mogły ogarnąć wszystkiego naraz. Spoglądając w dół można było zauważyć niezliczoną ilość oceanicznych fal, które podmywały monumentalne skały. Setki ptaków fruwających w sąsiedztwie klifów również dodawały magii temu miejscu. Większość klifów nie była ogrodzona żadnymi barierkami, aż kosiło żeby podejść do samej krawędzi klifu i zobaczyć co tylko się da , odstraszała jedynie myśl o wypadkach jakie tam się zdarzają .Co mogło troszeczkę przeszkadzać? To tłumy ludzi spragnionych klifów. Ale z drugiej strony nie wykupiliśmy sobie tego miejsca na własność. Każdemu życzymy aby kiedyś się tam znalazł bo naprawdę warto! Trudno nie pokochać Irlandii i jej zielonych łąk z białymi plamkami pasących się w oddali owiec, uroczych wiejskich domków z kolorowymi drzwiami i tętniących życiem pubów, wypełnionych muzyką i lejącym się szerokim strumieniem ciemnym, spienionym piwem Guinness. To tutaj niekończące się zielone łąki, kamienne pustynie i rozległe torfowiska przeplatają się z potężnymi zamkami, imponującymi kamiennymi grobowcami i starodawnymi kościołami z celtyckimi krzyżami za którymi stoi trudna ale i ekscytującą historia kraju. Naszą wycieczkę zaczniemy od pobytu w tętniącym życiem Dublinie, aby następnie udać się na południe do założonego przez Wikingów miasta Waterford. Z kolei w Newtown Jerpoint zobaczymy pozostałości po opuszczonej średniowiecznej wiosce i zagłębimy się w średniowieczną historię Irlandii. Będziemy podziwiać wspaniałe widoki na Ring of Kerry, bez wątpienia najpiękniejszej trasie krajobrazowej Irlandii. Zobaczymy także wyniosłe zamki i poznamy ich ekscytujące historie jak również zajrzymy się do uroczych, małych wiosek na zachodzie kraju. Wszędzie po drodze spotykamy niezwykle przyjaznych i gościnnych mieszkańców Irlandii. Na majestatycznym wybrzeżu Atlantyku, gdzie klify stromo opadają do morza, poczujemy dreszczyk emocji spoglądając w dół w wody oceanu ze szczytu 200-metrowych Klifów Mohera. Będziemy mijać niekończące się wrzosowiska oraz setki owiec pilnowanych przez psy pasterskie. Nasza wycieczka do Irlandii nie byłaby oczywiście kompletna bez wizyty w destylarni whiskey, gdzie poznamy proces produkcji tego szlachetnego trunku i będziemy mieli okazję zdegustować ten najsłynniejszy chyba lokalny produkt. Kliknij i powiększ mapę Typ Wycieczki objazdowe Pilot Polski Wiza Nie Szczepienia Nie Waluta Euro Program wycieczki Dzień 1 Przelot Warszawa-Dublin. Wycieczka po mieście autobusem a następnie krótki spacer Dzień 2 Zwiedzanie Dublina i Newtown Jerpoint oraz pokaz psów pasterskich Dzień 3 Miasto Wikingów – Waterford. Zamek Cahir Dzień 4 Pierścien Kerry, posiadłość i ogrody Muckross Dzień 5 Kerry – prom do Killimer – Klify Moheru – Burren – Galway Dzień 6 Malowniczy region Connemara, zwiedzanie miasta Galway Dzień 7 Clonmacnoise – destylarnia whiskey Dzień 8 Dublin – Warszawa. Powrót do domu Program wycieczki Pobierz pełen program Uwaga! Niektóre wycieczki różnią się programem. Zanim wydrukujesz, sprawdź, czy dokonałeś poprawnego wyboru daty wyjazdu. Dublin z lotu ptaka Po przelocie z Warszawy do Dublina od razu rozpoczniemy naszą irlandzką przygodę udając się na zwiedzanie miasta autokarem. Zobaczymy największe zabytki Dublina, takie jak Trinity College, O’Connell Street, The Spire zwanym też pomnikiem światła i plac Merrion. Pełni pierwszych wrażeń z Dublina udamy się do naszego hotelu położonego w centrum tuż przy jednej z głównych arterii miasta. Po krótkim odpoczynku w hotelu wybierzemy się na spacer po centrum Dublina, aby dalej odkrywać to urocze miasto. Wieczorem zjemy pierwszą wspólną kolację w hotelu. Po kolacji zapraszamy chętnych na małą wyprawę na drugą stronę rzeki Liffey (około 800 metrów od hotelu), aby odwiedzić jeden z wielu pubów w dzielnicy Temple Bar. Tutaj piwo płynie z kranów w rytm irlandzkiej muzyki ludowej. Spróbujemy słynnego czarnego, spienionego Guinnessa, a następnie wrócimy do hotelu na zasłużony odpoczynek. Trinity College Gościnny Dublin wita wszystkich przyjezdnych irlandzkim powiedzeniem „Cead Mile Failte”, które oznacza w wolnym tłumaczeniu „po stokroć witamy”. Dziś kontynuujemy nasz spacer po mieście, aby trochę lepiej poznać stolicę Irlandii. Miasto zostało założone w 841 roku przez wikingów przybyłych z terenów Norwegii i Danii. W średniowieczu Normanowie przejęli miasto i wybudowali tu Zamek Dubliński jako symbol angielskich rządów w Irlandii. Trwały one aż do powstania wielkanocnego w 1916r., po którym Irlandia stała się niepodległym państwem. Rzeka Liffey przepływając przez Dublin w kierunku wschód-zachód, dzieli miasto na 2 części. Przez wiele stuleci był to podział nie tylko geograficzny, ale także społeczny na bardziej zamożną część południową i biedniejsze dzielnice w części północnej. W 18 wieku północny Dublin, pomimo swej reputacji terenów mniej atrakcyjnych i biedniejszych, został rozbudowany, czego ślady widać do dzisiaj w postaci pięknej architektury neoklasycystycznej. Centralną arterią północnego Dublina jest imponująca ulica handlowa O’Connell Street, przy której znajduje się wiele pomników, rzeźb i pięknych, starych budynków. Przejdziemy również obok historycznego budynku Głównego Urzędu Pocztowego, gdzie w 1916 roku proklamowano Republikę Irlandii. Udając się w kierunku południowym, od rzeki Liffey, zabudowa staje się coraz bardziej wyrafinowana z dużymi placami i okazałymi rezydencjami w stylu georgiańskim. Jednym z najwspanialszych georgiańskich placów Dublina jest duży Merrion Square, gdzie domy zachowały swoje pięknie rzeźbione drzwi w wyrazistych kolorach, nad którymi znajdują się okna w kształcie półksiężyca oraz ozdobne żeliwne balkony. W jednej ze starych kamienic przy Merrion Square numer 1, Oscar Wilde w XIX wieku pisał swoje sztuki i opowiadania. W tej części Dublina znajduje się również słynny uniwersytet Trinity College, założony przez Elżbietę I w 1592 roku. Stąd wywodzą się największe talenty literackie Irlandii, ponieważ giganci tacy jak Jonathan Swift, Bram Stoker, Oscar Wilde i Samuel Beckett byli studentami tego uniwersytetu. Naprzeciwko znajduje się najstarsza część Dublina, która dała początek miastu i skąd rozrastało się ono od średniowiecza. Jedną z najważniejszych budowli w tej części jest bez wątpienia Zamek Dubliński. Po zwiedzaniu miasta zaplanowaliśmy czas wolny na zjedzenie obiadu (we własnym zakresie). Po posiłku udamy się na dalszą podróż po Irlandii. Skierujemy się na południe kraju, mijając góry Wicklow, a następnie dalej w kierunku hrabstwa Kilkenny, aby dotrzeć do wyjątkowego miejsca -Newtown Jerpoint, który skrywa mały klejnot historii kraju. Tu, nad rzeką Nore, we wczesnym średniowieczu powstała osada, która czerpała dochody z opłat od kupców za przeprawę przez zbudowany nad rwącą rzeką most. Z czasem wokół mostu zaczęło się osiedlać coraz więcej ludzi i osada coraz bardziej się rozrastała. Powstała przędzalnia wełny, garbarnia, browar, budynek sądu i aż 14 oberży. Historia miasta kończy się nagle w połowie 17 wieku, gdy traci ono na znaczeniu prawdopodobnie w wyniku powstania innych mostów na rzece Nore i wytyczenia nowych szlaków handlowych. Miasto zostaje opuszczone przez swoich mieszkańców i pozostawione na pastwę natury. Ruiny i tutejsze wykopaliska są wyjątkowym przykładem tego, jak wyglądało średniowieczne miasto, którego tętniące życiem ulice nagle się wyludniły z powodu czynników zewnętrznych. Miasto jest także słynne za sprawą św. Mikołaja, patrona filantropii i hojności, będącego pierwowzorem dla znanej wszystkim postaci Mikołaja przynoszącego prezenty na Święta. Prawdziwy św. Mikołaj został pochowany właśnie tutaj, po tym, jak jego ciało przebyło długą podróż z Bliskiego Wchodu do Europy. W czasie wypraw krzyżowych relikwie św. Mikołaja zostały najpierw przewiezione z Myry w Turcji, do Bari i następnie dalej do Wenecji, aby ostatecznie spocząć tu w Jerpoint. Zbudowano tutaj kościół na jego cześć, a my zobaczymy także ślady po jego grobie. Jeśli dopisze nam szczęście, poznamy ekscentrycznego właściciela tego miejsca, Joe, emerytowanego rolnika, który wykupił to miejsce na własność. W sąsiedztwie Jerpoint zobaczymy także typowy dla Irlandii widok czyli pasące się duże stada owiec. Będziemy tutaj świadkami niezwykłego pokazu pasterskiego podczas którego przekonamy się co potrafią wyszkolone psy pasterskie, które z dużą zręcznością i gracją kontrolują stada owiec, tak jak to robią od wieków. Wizyta skończy się typową irlandzką herbatą serwowaną z pysznymi bułeczkami. To dopiero będzie uczta! Następnie udamy się do miasta Wikingów - Waterford, gdzie spędzimy noc i zjemy kolację w hotelu. Zamek Cahir Dzień zaczynamy od wędrówki przez Waterford. Waterford to miasto portowe w południowo-wschodniej Irlandii, położone w pobliżu ujścia rzeki Suir do Morza Celtyckiego. Założone zostało w w 912r. przez Wikingów i zaliczane jest do jednych z najstarszych miast na terenie Irlandii. W okresie średniowiecza po Dubline, Waterford było jednym z największych ośrodków miejskich kraju. Swój największych okres świetności przeżywało jednak dopiero w XVIII wieku, kiedy to stało się najważniejszych Irlandzkim portem morskim. W tym samym okresie powstała tu także słynna fabryka kryształów. Podobnie jak inne miasta Wikingów, Waterford jest strategicznie położone u ujścia rzeki Suir i tak zaplanowane, aby było łatwe do obrony. Miasto posiadało głęboką fosę o szerokości ponad 8 metrów, a dodatkowo chronił je wysoki kamienny mur. Fortyfikacje były tak silne, że wytrzymały dwie próby zdobycia miasta przez armię angielską pod wodzą Raymonda Le Grosa i dopiero za trzecim razem udało się przełamać fortyfikacje. Spacerując wąskimi uliczkami Waterford, nasz pilot opowie o ekscytującej historii miasta i Wikingach. Dla tych, którzy mają na to ochotę, będzie czas na wizytę w jednym z miejskich muzeów. Po zwiedzaniu miasta, kontynuujemy naszą podróż na zachód do regionu Tipperary. Dojeżdżamy do miasta Cahir gdzie znów natkniemy się na rzekę Suir. W oddali, majestatycznie góruje nad otaczającym krajobrazem potężny zamek Cahir Castle, który od wieków był ośrodkiem władzy bardzo bogatej i nie mniej potężnej rodziny Butlerów. Budowę zamku rozpoczęto w 13 w. na skalistej wyspie otoczonej przez wody rzeki Suir. Według wierzeń w tym miejscu, zanim do Irlandii dotarło chrześcijaństwo, rezydowali królowie prowincji Munster wywodzący się z Galów, jednego z ludów celtyckich. Zamek doskonale zachował swój pierwotny wygląd surowego zamku rycerskiego, stanowiąc narodowy pomnik i jedną z największych atrakcji turystycznych. Zamek odegrał również ważną rolę w bitwach między Anglikami a Irlandczykami w 1599 roku, kiedy to dowódca zamku James Butler odmówił poddania się angielskiej królowej Elżbiecie I i rozpoczął bratobójczą walkę z własnym bratem hrabią Ormond. Oblężenie trwało zaledwie trzy dni, po których kule armatnie przebiły się przez mury obronne, a James Butler zdołał uciec wykorzystując rzekę jako drogę ucieczki. Podczas zwiedzania zamku dowiemy się dużo więcej na temat jego burzliwej historii i np. roli jaką odegrał w niej Oliver Cromwell czy Stanley Kubrick, który kręcił tu sceny do filmu „Barry Lyndon” W ciągu dnia oczywiście zrobimy przerwę na obiad, a po południu udamy się na nocleg do hrabstwa Kerry. Ring of Kerry Wycieczka szlakiem „Ring of Kerry” po pięknym półwyspie Iveragh gwarantuje wspaniałe widoki na Ocean Atlantycki. Małe zatoczki, urwiska i skalne wybrzeże to typowy krajobraz podczas przejażdżki tą malowniczą, ponad 100-kilometrową trasą. Przeciwieństwem dla surowego klifowego wybrzeża, jest bogata i zróżnicowana roślinność w głębi lądu, której optymalne warunki do wzrostu zapewniają ciepłe wody Prądu Zatokowego. Tutaj, na tym wyludnionym, ale bardzo urokliwym półwyspie, łatwo można wyobrazić sobie ciężkie życie mieszkańców nawiedzanych plagą głodu i zarazy ziemniaczanej, co przyczyniło się w przeszłości do masowej emigracji miejscowej ludności za Ocean. Podróż rozpoczniemy w Killarney, skąd udamy się do małego miasteczka Killorglin, słynącego z jednego z najstarszych targów zwierzęcych i najstarszego w kraju festiwalu o nazwie „Puck Fair”. To wtedy do miasteczka przybywają tłumy turystów jak i okolicznych mieszkańców. Jego punktem kulminacyjnym jest koronacja górskiego kozła na króla festiwalu. Rzeźba króla Pucka czyli kozła w koronie stoi przy moście po wschodniej stronie miasteczka. Tradycja oddawania hołdu kozłowi sięga zamierzchłej przeszłości. W czasach pogańskich oddawano hołd bóstwu zwanemu Pan w intencji obfitych plonów, stąd ponoć bierze się określenie „Puck”, bardziej współczesne wyjaśnienie sięga XVII wieku, kiedy to samotny kozioł przebiegający przez miasteczko ostrzegł mieszkańców osady o zbliżającej się armii Cromwella. Kolejny punkt naszej wycieczki to Glenbeigh, skąd będziemy podziwiać piękny widok na półwysep i zatokę Dingle. Następnie, kiedy podążać będziemy na południe w kierunku miasteczka Waterville, na horyzoncie zaczną pojawiać się rozległe torfowiska. Na południu półwyspu zobaczymy miasteczko Sneem, znane z kolorowych domów, jak również udamy się do dwóch wspaniałych punktów widokowych – Molls Gap i Ladies View, które oferują niezapomniane widoki na góry oraz słynne jezioro Killarney. Popołudnie spędzimy w pięknych ogrodach otaczających pałac Muckross. Ta duża posiadłość została zbudowana w 1843 roku jako rezydencja szlacheckiej rodziny Herbertów. Wspaniały ogród, który skierowany jest w stronę jeziora Killarney to idealne miejsce na spędzenie części popołudnia, gdzie będziemy spacerować między licznymi krzewami rododendronów i pięknymi klombami. Klify Moheru W dniu dzisiejszym pojedziemy na północ, do hrabstwa Clare. Po drodze przekroczymy promem rzekę Shannon z Tarbert do Killimer. Miniemy także nadmorskie miasteczko Kilkee i małą miejscowość uzdrowiskową Lisdoonvarna, która od ponad 150 lat znana jest z corocznego „Festiwalu swatania”, odbywającego się przez cały wrzesień. Pomimo upływu czasu, tradycja jest ciągle żywa, a każdego roku przyjeżdżają do miasteczka single z całej Irlandii i nawet jeśli nie dopisze im szczęście w szukaniu „drugiej połówki”, to na pewno mogą liczyć na świetną zabawę. Następnie miniemy Ballyvaughan i obierzemy kurs na irlandzkie wybrzeże Atlantyku, gdzie znajdują się Klify Moheru - jedna z najbardziej spektakularnych atrakcji Irlandii. Strome ściany klifu ciągną się na odcinku o długości ośmiu kilometrów, osiągając w najwyższym punkcie wysokość około 200 metrów. Wyraźnie widoczne naprzemienne warstwy czarnej gliny łupkowej oraz jasnego piaskowca nadają klifowi niepowtarzalnego uroku, a liczne ptaki gniazdujące na zboczach klifu jeszcze bardziej to wrażenie potęgują. W zależności od pogody, z wysokości klifu można zobaczyć oddalone o około 20 kilometrów Wyspy Aran. Po ekscytujących chwilach na Klifach Moheru, będziemy kontynuować podróż na północ, mijając niezwykłe krajobrazy rejonu Burren. Park Narodowy o tej samej nazwie to obszar o powierzchni ponad 100 kilometrów kwadratowych z osobliwym pejzażem w postaci rozległych, płaskich równin wapiennych z głębokimi pęknięciami. Jego krajobraz często jest określany mianem „księżycowego”, jednak nazwa „Burren” – pochodzi od irlandzkiego słowa Boireann, co można przetłumaczyć jako „miejsce skaliste”, co doskonale oddaje charakter tej skalnej pustyni. Edmund Ludlow, powiernik Olivera Cromwella - angielskiego męża stanu, opisał ten obszar jako „dziwną krainę, gdzie nie ma dość wody, by utopić człowieka, ani drzewa, na którym można by go powiesić, ani ziemi, na której można by go pochować”. To nieco drastyczne porównanie daje pojęcie o tym, jak surowe i skaliste krajobrazy czekają na nas w rejonie Burren. Według badań miejsce to powstało już 350 milionów lat temu, a z biegiem czasu wapienne podłoże w wyniku erozji zostało ukształtowane w najdziwniejsze formy przez deszcz, wiatr i surowy klimat. Ten charakterystyczny, skalisty teren wygląda na pozbawiony życia, ale w rzeczywistości jest domem dla niezwykłej mieszanki roślin śródziemnomorskich i alpejskich, mimo, że miejsce to znajduje się z dala zarówno od Morza Śródziemnego, jak i Alp. Ostatnim punktem dzisiejszego dnia będzie miasteczko Galway, często określane jako „najbardziej irlandzkie ze wszystkich miasteczek”. Urzeka ono kolorowymi domami, brukowanymi uliczkami i przytulnymi knajpkami. W tym miejscu spędzimy kolejne dwie noce, mieszkając w hotelu blisko centrum miasta. Galway Kolejny dzień naszej wyprawy rozpoczniemy od wycieczki do pięknego regionu Connemara. Słynie on z górskiego krajobrazu i torfowisk poprzecinanych płynącymi rzekami i lśniącymi jeziorami. Niewiele zmieniło się od zarania dziejów w okolicznych, małych wioskach, gdzie zupełnie niezrozumiały język gaelicki wciąż zdobi każdy znak drogowy i fasadę sklepu. Tu można poczuć celtycki klimat tego regionu. Connemara składa się z dużego półwyspu otoczonego skalistym wybrzeżem a z rozsianymi wszędzie kamiennymi ogrodzeniami i domkami krytymi strzechą, stanowi jeden z najbardziej romantycznych rejonów Irlandii. Odwiedzimy dziś również chatę Dana O’Hary’ego, gdzie dowiemy się, jakie były realia życia XIX-wiecznych irlandzkich farmerów. Zwiedzimy małe gospodarstwo, a następnie na przyczepie ciągniętej przez traktor pojedziemy na małą wycieczkę na okoliczne torfowiska. Tam, na rozległym torfowisku zobaczymy pokaz cięcia torfu. Irlandczycy od wieków używali torfu jako materiału opałowego i robią to do dnia dzisiejszego. Następnie kontynuujemy podróż na zachód w kierunku uniweryteckiego Galway. Pospacerujemy jego wąskimi uliczkami wijącymi się między starymi drewnianymi domami, znakomitymi restauracjami i tętniącymi życiem irlandzkimi pubami. Oprócz studenckiej atmosfery, w Galway panuje także swoisty klimat bohemy, tworzonej przez wielu artystów i muzyków, którzy osiedlili się w tym uroczym mieście na stałe. Nasza wycieczka rozpocznie się w Eyre Square – pięknym parku otoczonym imponującymi, XIX-wiecznymi budynkami. Zobaczymy także bardzo ładny, zabytkowy gmach sądu, który jest rekonstrukcją średniowiecznego klasztoru, a także most Salmon Weir, gdzie ławice łososi każdej wiosny pokonują prąd rzeki Corrib, płynąc w jej górę na tarło. Kolejnym miejscem, jakie zobaczymy, będzie imponująca katedra, która została zbudowana w 1965 i tym samym jest jedną z najmłodszych tego typu w Europie. Ujrzymy także łuk hiszpański z XVI wieku, którego pierwotnego przeznaczenia nikt tak naprawdę nie zna. Po tym wspaniałym dniu, spędzonym w niesamowitym regionie Connemara oraz miasteczku Galway, zjemy ostatnią wspólną kolację w hotelu. Clonmacnoise W drodze powrotnej do Dublina będziemy mieć kilka przystanków. Pierwszy z nich to Clonmacnoise – niegdyś jeden z najważniejszych klasztorów w Irlandii. Oprócz wspaniałej przyrody nad brzegiem rzeki Shannon można tu zobaczyć liczne kościoły, wieże, grobowce i gigantyczne kamienne krzyże. Klasztor został założony w 545r. a z annałów prowadzonych w tym miejscu historycy uzyskali wiele cennych informacji o średniowiecznej polityce i życiu religijnym. Żadna podróż do Irlandii nie może się obyć bez wizyty w destylarni whiskey. Oczywiście i my odwiedzimy jedną z wielu znanych gorzelni. Tam dowiemy się, jak przebiega cały proces powstawania tego trunku i posłuchamy opowieści o tym jak to nawet anioły otrzymują trochę z wielu tysięcy litrów whiskey, które czeka na butelkowanie w dużych magazynach. Cała prezentacja odbywa się wprawdzie z pomocami audiowizualnymi, ale nie odbiera to jej staromodnego, irlandzkiego uroku. Po kilku godzinach spędzonych pod znakiem whisky, jesteśmy gotowi do kontynuowania drogi w kierunku Dublina, gdzie zjemy obiad (we własnym zakresie). Ostatnią noc spędzimy poza w hotelu miastem, bliżej lotniska. Dziś zjemy nasze ostatnie śniadanie w zielonej Irlandii, a następnie pojedziemy na lotnisko skąd wylecimy do Warszawy. Informacje praktyczne Warunkiem uczestnictwa jest zapoznanie się uczestników z Ogólne Warunki Imprez Turystycznych Albatros Travel A/S. Bagaż Nie trzeba zabierać ze sobą ręcznika. Liczba uczestników Wymagane minimum uczestników to 24 osoby . Albatros Travel zastrzega sobie prawo odwołania wycieczki w terminie do 14 dni przed datą jej rozpoczęcia w przypadku zgłoszenia się mniejszej liczby uczestników niż określona liczba minimalna. Jako organizator nie ponosimy odpowiedzialności odszkodowawczej tytułem ewentualnych strat, które uczestnicy mogą ponieść w związku z jej anulowaniem. Jesteśmy jedynie zobowiązani do zwrotu zapłaconej kwoty. Podróżuj bezpiecznie Abyście Państwo poczuli się bezpiecznie i komfortowo w świecie koronawirusa, podjęliśmy szereg działań mających na celu zminimalizowania ryzyka infekcji już od etapu planowania, aż do powrotu po realizacji podróży marzeń z Albatros Travel. Nasze działania obejmują: Certyfikację pilotów wycieczek zgodnie z wytycznymi WHO dotyczącymi kontroli zakażenia Bardzo wysokie wymagania co do reżimu sanitarnego wobec naszych partnerów Informację wszystkich uczestników podróży o ubezpieczeniu podróżnym i zachowaniu środków ostrożności, by zmniejszyć ryzyko infekcji Zobacz wszystkie nasze działania tutaj Wymagania w zakresie sprawności fizycznej Zgodnie z podstawową zasadą uczestnicy wycieczki muszą być samodzielni. Jednocześnie pragniemy zaznaczyć, że nasze wycieczki zasadniczo nie są przeznaczone dla osób z niepełnosprawnością ruchową. Nawet w przypadku podróży, w których przejazd odbywa się autokarem, koleją i statkiem, często konieczne jest dojście pieszo do atrakcji turystycznych. Podczas wielu spośród naszych wycieczek krajoznawczo-kulturowych jeden dzień zwiedzania nierzadko wiąże się z koniecznością przejścia dystansu przekraczającego 5 km. Ubezpieczenie podróżne Każdy uczestnik wycieczki organizowanej przez Albatros Travel w pakiecie posiada podstawowe ubezpieczenie KL i NNW. Zachęcamy do wyboru dodatkowej opcji ubepieczenia od chorób przewlekłych bądź od rezygnacji z wycieczki. Wykupienie takiego ubezpieczenia zapewni Państwu pełne bezpieczeństwo podczas urlopu z naszym aby ubezpieczenie obejmowało także zwrot kosztów w razie uszkodzenia lub utraty bagażu. Ubezpieczenie podróżne Allianz Biuro Podróży Albatros Travel ubezpiecza grupy turystyczne w Allianz. W Polsce Allianz Worldwide Partners działa nieprzerwanie od ponad 20 lat, gwarantuje profesjonalną obsługę, od lat pomaga Klientom na całym świecie, obsługując 18 milionów spraw rocznie i odbierając blisko 50 milionów telefonów. W pakiecie wycieczki Albatros Travel gwarantujemy podstawowe ubezpieczenie KL i NNW. Zachęcamy do wyboru dodatkowej opcji ubepieczenia od chorób przewlekłych bądź od rezygnacji z wycieczki. Wykupienie takiego ubezpieczenia zapewni Państwu pełne bezpieczeństwo podczas urlopu z naszym biurem. Piloci Albatros Travel Wycieczki organizowane przez biuro podrózy Albatros Travel prowadzone są przez polskich pilotów, którzy spotykają się z grupą na lotnisku przed wylotem lub po przylocie na miejsce docelowe. Miejsce spotkania z pilotem będzie określone w dokumentach podroży. Wszyscy piloci to osoby doświadczone, wykwalifikowane i starannie przez nas wybrane. Niektóre wycieczki odbywają się bez pilota podróży – w programie jest zawsze wyraźnie określone, czy wycieczka obejmuje pilota, czy nie. Podczas wycieczek autokarowych, pilot dołączy do grupy najpóźniej w ostatnim miejscu zbiórki. Kierowca pomoże przy bagażach oraz wskaże miejsca w autokarze. Napiwki Podczas wycieczek zetkniesz się z codziennym życiem i lokalnymi zwyczajami. W wielu krajach miejscowi przewodnicy i kierowcy spotykani w trakcie podróży oczekują drobnych sum, ponieważ wynagrodzenie pracowników branży usługowej często opiera się na napiwkach. W programie podróży określamy kwotę, jaką należy na nie przeznaczyć i prosimy, by wziąć to pod uwagę. Cena wycieczki nie uwzględnia napiwków, ponieważ jest to sprawa indywidualna, a zwyczaj dawania napiwków jest częścią kultury danego kraju, dlatego należy go uszanować. Dla formalności pragniemy zaznaczyć, że napiwki są oczywiście dobrowolne. Dopłata za pokój i kajutę jednoosobową Podane ceny wycieczek obowiązują w przypadku dwóch osób podróżujących wspólnie i mieszkających w dwuosobowych pokojach lub kajutach. W przypadku osób podróżujących w pojedynkę obowiązuje dopłata do pokoju i/lub kajuty jednoosobowej. Dopłata jest odzwierciedleniem cen, jakie otrzymujemy jako organizator podróży podczas zakupu pokojów i kajut u naszych partnerów. Pokój jednoosobowy jest zawsze proporcjonalnie droższy w przeliczeniu na osobę od pokoju dwuosobowego. Jest to zasada obowiązująca w branży turystycznej od wielu lat, dlatego należy ją traktować jako zwyczajową. Dopłata określona jest zawsze w naszej ofercie. Paszport Pamiętaj, że termin ważności Twojego paszportu musi wynosić co najmniej 6 miesięcy od daty powrotu z wycieczki. Wymóg ten dotyczy wszystkich naszych wycieczek, niezależnie od tego, czy w poszczególnych krajach wymagany jest krótszy okres. Jako organizator podróży stawiamy wymóg 6-miesięcznego okresu ważności, aby uniknąć sytuacji, gdy wymogi w danym kraju ulegną zmianie od czasu rezerwacji do chwili wylotu. Podróż z małoletnimi Jeśli zamierzasz jechać z dzieckiem, które nie jest Twoim dzieckiem (np. wnuk lub wnuczka), lub jeśli Twoje dziecko nosi inne nazwisko, niektóre kraje mogą odmówić wjazdu. W związku z tym może być konieczne zabranie ze sobą aktu urodzenia lub aktu urodzenia i chrztu w języku angielskim oraz podpisanego oświadczenia zawierającego zezwolenie na podróż osoby małoletniej z daną osobą dorosłą. Należy również sprawdzić zasady dotyczące okresu ważności dokumentów – tzn. jaka ma być data ich wystawienia w stosunku do daty wyjazdu, jakich pieczątek wymagają itp. Powyższe zasady obowiązują w Stanach Zjednoczonych, jednak nie ma ostatecznej listy krajów, w których są takie wymogi. W związku z tym zalecamy kontakt z najbliższą ambasadą lub konsulatem kraju, do którego się wybierasz, aby uzyskać stosowne informacje. Miejsce w samolocie Zwracamy uwagę, że linie lotnicze samodzielnie przydzielają miejsca w samolocie. Posiłki specjalne Posiłki specjalne podczas lotu, np. dla diabetyków lub wegetarian, należy zamawiać najpóźniej 45 dni przed wylotem. Należy zauważyć, że niektóre linie lotnicze naliczają opłaty za posiłki specjalne. Zawsze przekazujemy liniom lotniczym zamówienia na specjalne posiłki podczas lotu, lecz nie możemy ich zagwarantować. Zasadniczo podczas naszych wycieczek nie ma możliwości zmówienia specjalnej diety, ponieważ zazwyczaj wycieczki obejmują wspólne posiłki, dla których menu jest ustalane i zamawiane wcześniej. W związku z tym należy się spodziewać takiego samego wyżywienia, jak pozostali uczestnicy. Chętnie zaznaczymy i przekażemy życzenia dotyczące specjalnej diety lub informacji o alergiach, jednak niestety nie możemy zagwarantować, że podawane posiłki będą uwzględniały specjalną dietę. Miejsce w autokarze Przy wycieczkach lotniczych Albatros Travel nie zapewnia podczas objazdu autokarem możliwości wyboru konkretnego miejsca w autokarze. Przy wycieczkach autokarowych istnieje możliwość, za dodatkową opłatą, rezerwacji wybranego miejsca w autokarze. Jeśli nie zdecydowaliście się Państwo na wybór miejsca przy zakupie wycieczki, można tego dokonać najpóźniej do 45 dni przed wyjazdem. W przypadku braku rezerwacji, miejsca w autokarze będą przydzielane według kolejności zgłoszeń. Informacje o autokarze i cenach wybranych miejsc zawarte są w programie wycieczki. Zastrzeżenia/zmiany Zastrzegamy sobie prawo do zmian w programie. W Albatros Travel wraz z lokalnymi partnerami staramy się realizować wycieczkę dokładnie według programu. Jednak z uwagi na godziny otwarcia zabytków do zwiedzania lub okoliczności praktyczne może być konieczne zrealizowanie trasy wycieczki w innej kolejności niż podana w programie. Ponadto poszczególne punkty programu mogą zostać usunięte z powodu działania siły wyższej, takiej jak warunki atmosferyczne, warunki drogowe lub opóźnione loty. Wreszcie pragniemy zaznaczyć, że wszystkie wycieczki są na bieżąco kontrolowane i udoskonalane na podstawie opinii, które otrzymujemy po każdej wycieczce od przewodników i klientów. Kontrola wycieczki może zatem skutkować wprowadzeniem zmian w programie w okresie między datą jej wykupienia a datą wyjazdu. Przed wyjazdem każdy uczestnik otrzyma aktualny program, który ma jak najlepiej służyć klientom i zapewnić sprawny przebieg wycieczki. Wycieczka sprzedawana jest jako całościowy „pakiet” i niemożliwe jest uzyskanie refundacji za ewentualnie niewykorzystaną część tego pakietu. Prosimy o zwrócenie uwagi, że warunkiem realizacji wycieczki jest zgłoszenie się określonej minimalnej liczby uczestników. W przypadku braku wymaganego minimum wpłacona kwota za wycieczkę zostanie Państwu zwrócona przed wyjazdem lub po powrocie, w zależności od terminu jej odwołania. Irlandzkie media poinformowały o znalezieniu ciała Polki. Kobieta spadła z klifu na zachodnim wybrzeżu kraju. Kilka dni później doszło tam do podobnego wypadku. Klify Moheru leżące w zachodniej części Irlandii są chętnie odwiedzane przez turystów. Biura podróży organizują tam wycieczki autokarowe, a na miejscu można wykupić bilet na rejs statkiem. To właśnie pasażerowie jednego z okrętów zauważyli w czwartek, że w wodzie nieopodal klifu znajduje się ciało. Zwłoki, które prawdopodobnie pływały w wodzie od kilku dni, przewieziono do szpitala, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja. Wiadomo jedynie, że należały do kobiety. Śmierć Polki „Irish Post” przy okazji poinformował, że 27 września niemal w tym samym miejscu znaleziono ciało innej kobiety. Okazało się, że była to Polka. Nie podano jej wieku ani tożsamości. Wiadomo jedynie, że studiowała w Dublinie i przyjechała na wybrzeże autokarem wycieczkowym. Informację o znalezieniu ciała otrzymały służby ratunkowe, które wysłały na miejsce helikopter. Na akcję ratunkową było jednak za późno. Klify Moheru mają około 8 kilometrów długości, a na ich szczycie wznosi się kamienna wieża wybudowana w XIX wieku. Stanowi ona jedną z atrakcji turystycznych i punkt obserwacyjny, z którego można podziwiać wybrzeże Oceanu Atlantyckiego. Czytaj też:Tatry. Uratowano turystkę. Temperatura jej ciała spadła do 17 stopni Źródło: Irish Post, The Journal Jest takie miejsce, w którym sponad spienionej tafli wody wynurzają się gigantyczne skały porośnięte mchem. Ich soczysta zieleń wspaniale współgra z turkusem wody. To Klify Moheru, perła irlandzkiego Moheru (Moherowe Klify) to jedna z największych atrakcji turystycznych Irlandii. Powstałe z piaskowców i wapieni ciągną się na długość ok. 8 kilometrów, a w najwyższym miejscu osiągają wysokość 214 metrów. Utworzyła je potęga natury – wody deszczowe stopniowo wymywały wapienie, żłobiąc w skale fantazyjne formy. Są częścią płaskowyżu Burren, a znajdziemy je w zachodniej Irlandii, w hrabstwie KlifyKlify Moheru rozciągają się od wsi Doolin, zwanej mekką muzyki irlandzkiej (jest tu najlepszy w całej Irlandii sklepik muzyczny i kawiarenka w jednym), aż do Hag’s Head, czyli przylądka o wdzięcznej nazwie Głowa Wiedźmy. Na ich szczycie wznosi się punkt obserwacyjny, pochodząca z XIX wieku kamienna O'Brien's Tower, wieża zbudowana przez Corneliusa O'Brien, króla Irlandii. Wzdłuż klifów wybudowano ogrodzony chodnik, którym można spacerować, podziwiając wspomnianym już płaskowyżu Burren mieści się wiele megalitów, w tym dolmen Poulnabrone, najsłynniejszy tego typu obiekt w całym kraju. Według obliczeń powstał na przełomie neolitu i irlandzkiej epoki brązu, czyli ok. 4,5-5 tysięcy lat temu. Celtowie wierzyli, że dolmeny są wrotami do zaświatów, otwierającymi się w święta takie jak beltaine czy samhain, gdy granice pomiędzy rzeczywistością żywych a umarłych ulegają Burren jest niezwykle ciekawy, choć jednocześnie nieco niepokojący. Niemalże bezludny (większe miejscowości znajdują się głównie na krańcach krainy), sprawia wrażenie, jakby życie istniało tu wieki temu, ale dawno zanikło. Na płaskowyżu mieści się jaskinia Aillwee. Jej główną atrakcją jest podziemny wodospad, a sprzed wejścia roztacza się wspaniały widok. Jeśli ktoś zgłodnieje w trakcie zwiedzania, może odwiedzić znajdującą się tutaj niewielką restaurację i skosztować pysznych potraw z klifówKlify są nie tylko piękne, lecz również pełne życia. Zachwyca zwłaszcza bogactwo gatunków ptaków, które je zamieszkują. Wśród gatunków, jakie można na nich zaobserwować, znajdują się mewy, jastrzębie i fulmary. To również jedyne miejsce w całym kraju, gdzie mają swoje kolonie maskonury centralnej części Moherowych Klifów znajduje się ogromne Visitor Centre. Oddano je do użytku w 2007 roku, a jego budowa pochłonęła ponad 30 milionów euro. W jego wnętrzach mieszczą się sklepy z pamiątkami, restauracje, a także sale wystawowe i prezentacje które chcą znaleźć się na tarasie widokowym oraz w samym Visitor Centre, muszą uiścić opłatę. Wliczony jest w nią również koszt parkingu. Dorośli zapłacą 6 euro, seniorzy, studenci oraz osoby niepełnosprawne i emeryci – 4 euro. Dzieci do lat 16 mogą wejść za darmo. Płatny jest także wstęp do O'Brien's Tower. Dorośli płacą 2 euro, zaś dzieci 1 spotkanie z przygodą – CroaghaunGdyby ktoś zapragnął zmierzyć się ze stromymi klifami Irlandii i chciał potraktować wspinaczkę po Klifach Moheru jedynie jako rozgrzewkę przed właściwym wysiłkiem, czekają na niego Croaghaun. Są ponad trzy razy wyższe od bardziej znanych, wręcz komercyjnych Moherów, co więcej, to trzecie pod względem wysokości klify w adrenaliny śmiałkowie znajdą je na wyspie Achill. Od północnej strony góra Croaghaun wpada bardzo stromo do oceanu, co może przyprawić o zawrót głowy patrzących z jej szczytu. Widoki są oszałamiające i nie chodzi tylko o same klify. Miłośnicy morskiej fauny mają wspaniałą szansę obserwować morświny i delfiny butlonose, zaś we wrześniu i październiku sokoły wędrowne uczą tu swoje młode nie trzeba nikogo przekonywać, że warto przyjechać na zieloną Ci się ten artykuł? Przekaż dalej!

gdzie znajdują się klify moheru